GMO nie wybije ludzkości
Kiedyś bano się czarownic, złych duchów, uroków. Dziś strach budzi GMO. Warto jednak pamiętać, że podłoże tego lęku jest irracjonalne, a naprawdę chodzi o pieniądze – pisze publicystka
Gdyby polskie gazety były dla nas jedynym źródłem informacji na temat świata, można by pomyśleć, że największym problemem ludzkości jest tajemnicze, trujące GMO, z którym należy walczyć ze wszystkich sił. Na czym jego toksyczność polega – do końca nie wiadomo, ale nikomu nie przeszkadza to w produkowaniu alarmistycznych tekstów.
Polskie periodyki prześcigają się w wymyślaniu głupich tytułów do artykułów na temat żywności genetycznie zmodyfikowanej (czyli – jak sądzą ich redaktorzy – owego GMO). Te łagodniejsze informują: „Polacy nie chcą GMO”, ostrzejsze straszą: „Genetycznie modyfikowana śmierć”, a niektóre po prostu wprowadzają czytelników w błąd, stwierdzając: „Jemy zmutowaną żywność”. To ostatnie stwierdzenie jasno dowodzi, że ich autorzy zakończyli naukę biologii na poziomie szkoły podstawowej. Każda marchewka, kurczak, brzoskwinia czy jakiekolwiek inne nasze pożywienie zyskało swą obecną postać na skutek licznych mutacji.
Ale to drobiazg. Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że kwestie walki z GMO niewiele mają wspólnego z nauką, więcej z polityką. Niektóre partie uczyniły z tego żelazny punkt programu. Otwarte pozostaje pytanie, czy owi politycy tak samo jak inni mieszkańcy naszego kraju mają nikłe pojęcie na temat organizmów genetycznie zmodyfikowanych i poddają się gigantycznej manipulacji ze strony różnych grup nacisku, czy też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta