Druga wojna w oczach zwykłych ludzi
Dzięki badaniom przeprowadzonym dla Muzeum II Wojny chcieliśmy poznać opinie ludzi, dla których przeszłość jest obszarem zainteresowań prywatnych, dlatego do udziału w dyskusjach nie zostali zaproszeni profesjonalni historycy – pisze socjolog
Każdy badacz odczuwa satysfakcję, kiedy wyniki jego pracy wywołują dyskusje, są istotne dla opinii publicznej i zauważane przez ekspertów. Dlatego z uwagą przeczytałem publikację znanego historyka, profesora Andrzeja Nowaka, dotyczącą prezentacji w „Gazecie Wyborczej” wyników badań realizowanych na zlecenie Muzeum II Wojny Światowej („Rz”, 19.08.2009).
Nie jestem historykiem, dlatego nie wypowiadam się na temat wyrażonych przez pana profesora poglądów odnoszących się do ustaleń nauk historycznych oraz opinii na temat polityki historycznej. Jako socjolog od dawna zajmujący się pamięcią zbiorową i współautor badań chciałbym się odnieść do warsztatowych aspektów projektu.
Stan wiedzy potocznej
Świadom jestem wszystkich ograniczeń, jakie ma każda metoda badań społecznych. Wiem też, że profesjonalnym historykom i socjologom nie zawsze łatwo się rozmawia. Swoje robią różnice teoretyczne, zainteresowanie odmiennymi aspektami badanych zjawisk i tradycyjne akademickie specjalizacje. Historycy często są zdziwieni tym, że tak wiele osób deklaruje obojętność wobec przeszłości, a to, co o historii mówią i myślą „zwykli ludzie”, bywa niezgodne z ustaleniami nauk historycznych, pełne uproszczeń i zbyt łatwych ocen.
Ale dobra diagnoza stanu wiedzy potocznej (niezależnie od jej wartości dla socjologów i antropologów społecznych) bywa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta