Zaświadczenie od medyka nie zawsze zabezpieczy przed utratą posady
Wyrozumiały szef może spokojnie tolerować nawet kilkumiesięczną absencję chorobową podwładnego. Wolno mu też zakończyć angaż w przyspieszonym trybie. Nie zawsze jednak częste zwolnienia lekarskie pozwolą na takie rozwiązania
Choroby i urlopy chronią pracownika przed wypowiedzeniem umowy o pracę. Taka jest zasada. Dopiero kiedy mija okres takiej usprawiedliwionej nieobecności w firmie, podwładnemu wolno wręczyć oświadczenie o wypowiedzeniu angażu. Nie dotyczy to jednak sytuacji, w których zachowanie zatrudnionego uzasadnia natychmiastowe rozstanie z przyczyn, za które pracownik ponosi winę. Czasem jednak zdarza się i tak, że mimo braku winy z pracownikiem będzie można rozwiązać umowę w trybie natychmiastowym. Obejmuje to nawet przypadki dłuższej choroby. To przeciągająca się nieobecność, a nie sama choroba jest tak naprawdę przyczyną rozstania. Kiedy dokładnie jest to dozwolone? Zobaczmy, co mówi kodeks pracy.
Liczy się czas świadczenia rehabilitacyjnego
Konkretnie musimy spojrzeć do art. 53 ust. k.p. Ten bowiem przepis pozwala pracodawcy na rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia, jeżeli niezdolność pracownika do pracy wskutek choroby trwa dłużej niż trzy miesiące – gdy podwładny był zatrudniony w danej firmie krócej niż sześć miesięcy. Tak samo jest, gdy absencja ciągnie się dłużej niż łączny okres otrzymywania z tego tytułu wynagrodzenia i zasiłku oraz pobierania świadczenia rehabilitacyjnego przez pierwsze trzy miesiące – gdy pracownik był zatrudniony u danego pracodawcy minimum pół roku lub jeżeli niezdolność do pracy została spowodowana wypadkiem przy pracy albo chorobą zawodową. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta