Kobiety w roli paprotek
Można sobie wyobrazić, że aby wypełnić wymóg parytetu, partie umieszczą przypadkowe kandydatki w drugiej części list i jeszcze bardziej niż dotychczas skoncentrują uwagę wyborców na liderach – piszą socjologowie
Idea Kongresu Kobiet Polskich, aby poprzez zmiany instytucjonalne zwiększyć udział kobiet w polityce, jest godna poparcia. Niedobra jest jednak jej konkretyzacja w formie przygotowanego projektu ustawy zmieniającej ordynacje wyborcze do Sejmu, sejmików województw, rad gmin i Parlamentu Europejskiego. Zmierza on do ustawowego zagwarantowania co najmniej połowy miejsc kobietom na listach kandydatów do wszystkich tych organów. Chodzi o parytet w znaczeniu równego podziału miejsc na listach wyborczych, co w przybliżeniu odzwierciedla proporcję płci w populacji.
Parytet jest szczególną postacią systemu kwotowego, zazwyczaj określającego minimalny udział konkretnej grupy (podmiotu) w podziale jakiegoś dobra. Gdyby ten pozornie maksymalistyczny projekt, rezygnujący z wcześniej proponowanych niższych kwot (dalej będziemy mówić po prostu o kwotach), został przyjęty, odbyłoby się to ze szkodą dla polskiej demokracji i prawdopodobnie ze szkodą dla samej idei równego uczestnictwa kobiet w polityce.
Polityczne znaczenie płci
Wbrew pozorom uzasadnienie dla konieczności wprowadzenia parytetu nie jest tak oczywiste, jak przedstawiają to inicjatorzy ruchu. Nie każde zróżnicowanie społeczeństwa musi znajdować odzwierciedlenie w jego politycznej reprezentacji. Ludzie młodzi, obywatele najstarsi, mieszkańcy wsi, także osoby niepełnosprawne, są również...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta