Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Elektroniczny dozór to najdroższy system wykonywania kary

21 września 2009 | Prawo | Agata Łukaszewicz
autor zdjęcia: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa

Sędziowie penitencjarni orzekają areszty domowe wobec skazanych, którzy mogą opuścić więzienia i wrócić do domu z elektroniczną obrożą. O kłopotach związanych z uruchamianiem tego systemu – rozmawiamy z sędzią Hanną Pawlak, przewodniczącą Wydziału Nadzoru nad Wykonywaniem Orzeczeń Karnych w warszawskim Sądzie Okręgowym

Pierwsze koty za płoty – zapadły już pierwsze orzeczenia o zastosowaniu aresztów domowych. Czy warszawscy sędziowie – bo to oni poszli na pierwszy ogień we wprowadzaniu więziennej rewolucji – są dobrze przygotowani do nowych obowiązków?

Hanna Pawlak: W warszawskim Sądzie Okręgowym orzeka piątka sędziów penitencjarnych. Niestety, nie wszyscy zostaliśmy przeszkoleni, np. ja, będąc przewodniczącą wydziału, mimo że upominam się o takie szkolenie od dawna, do dziś go nie odbyłam. Nie mogę więc w pełni wypełniać obowiązków nałożonych mi przez ustawę, tj. nadzorować prawidłowości orzekania dozorów przez sędziów, bo po prostu nie mogę wejść do systemu. Zapewnić jednak mogę, że sędziowie znają ustawę dokładnie.

Piątka sędziów wystarczy do załatwienia kilku wniosków, jakie w ciągu niespełna miesiąca wpłynęły do warszawskiego sądu. Co będzie, jeśli wpłyną ich tysiące?

Liczę na wzmocnienie kadrowe. Jeśli nie, to będzie naprawdę kiepsko. Już dziś wiemy, że wydanie postanowienia w sprawie aresztu domowego w ciągu 14 dni, jak każe ustawa, jest po prostu nierealne. I to nie dlatego, że sędziowie sobie nie poradzą z czasem. Ustawodawca nie przewidział, że napisany przez skazanego wniosek może zawierać braki i sąd musi go wezwać do ich uzupełnienia. A przecież nie możemy tego robić telefonicznie czy e-mailem, tylko drogą pocztową. Nie muszę przekonywać, że trwa...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8427

Spis treści
Zamów abonament