Korrida na parkiecie
Złoto dla Hiszpanii. Mistrzowie świata okazali się najlepsi także w mistrzostwach Europy. W finale pokonali 85:63 Serbię
Hiszpanie pokazali koszykówkę na najwyższym poziomie. Wygrali w porywającym stylu. Bezdyskusyjnie.
– Europejska koszykówka bardzo zbliżyła się do tej z NBA. Różnice się zacierają – mówił w Katowicach przed finałowym meczem Bill Russell, jedenastokrotny mistrz NBA z Boston Celtics, legenda światowej koszykówki. – Najlepszy europejski gracz w NBA to moim zdaniem Tony Parker – odpowiedział na pytanie „Rz”. Chyba się mylił. Gwiazdor San Antonio Spurs wraz z reprezentacją Francji zajął w turnieju piąte miejsce i wczesnym popołudniem – wraz ze słynną małżonką Evą Longorią – szybko wsiadł do autokaru ekipy.
Wieczór w Spodku miał innych bohaterów. Głodny sukcesu i pierwszego w historii złota mistrzostw Europy zespół hiszpański i rewelację turnieju, niemającą nic do stracenia młodą reprezentację Serbii. Szybko okazało się, że tylko Hiszpanie udźwignęli tę rolę. Dla nich to był rewanż za nieoczekiwaną porażkę 57:66 w inauguracyjnym meczu w Warszawie na Torwarze. Wówczas Serbowie powstrzymali najlepszy w turnieju hiszpański atak, który do finału w Katowicach zdobywał średnio 79,1 pkt. W tamtym meczu nie grał jednak Rudy Fernandez, a drużyna włoskiego trenera Sergio Scariolo dopiero się rozkręcała. Całe swoje mistrzostwo pokazała w najważniejszym meczu.
Zaczęło się od mocnego uderzenia. W pierwszej kwarcie Hiszpanie trafili cztery z siedmiu rzutów za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta