Gminy zamrożone na lata
Złoża pod Lubinem i Legnicą zapewnią Polsce węgiel. – Ale nas zamienią w skansen – protestują mieszkańcy
– Zanim ta kopalnia zacznie działać, połowa dawnego województwa legnickiego zastygnie w bezruchu na kilkanaście lat – tak przyjętą w listopadzie przez rząd „Politykę energetyczną Polski do 2030 roku” oceniają tamtejsi samorządowcy.
Odkrywka to najbardziej prawdopodobna metoda eksploatacji legnickiego węgla. Złoża – zarówno udokumentowane, jak i perspektywiczne – rozciągają się przez całe Zagłębie Miedziowe, od Legnicy aż za Głogów (są największe w Europie). Już od przyszłego roku mają podlegać prawnej ochronie. Efekt? Zakaz inwestycji i remontów infrastruktury na terenach nad złożami.
Węgiel spod Legnicy ma ocalić Polskę przed zapaścią energetyczną (dziś ponad jedną trzecia energii pochodzi z węgla brunatnego), gdy wyczerpią się złoża w zagłębiach: adamowskim, bełchatowskim, konińskim i turoszowskim. Jego wydobycie ma się rozpocząć nie prędzej niż w 2025 roku.
– Jeśli chronimy inne elementy środowiska, to naszym obowiązkiem jest też chronić cenne złoża surowców energetycznych, ponieważ za wiele ich nie mamy, mamy tylko dużo węgla – uważa prof. Zbigniew Kasztelewicz z AGH, sekretarz komitetu sterującego ds. zagospodarowania złóż legnickich. – Czy ktoś widział na świecie, aby odkryte nowe duże złoża ropy czy gazu ktoś zniszczył przez zabudowę osiedlami czy autostradami?
– Złoża chroni się także za granicą, m.in. w Stanach Zjednoczonych – mówi Janusz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta