Sądy to nie fabryki
Stanisław Dąbrowski: Wymierzanie sprawiedliwości wymaga indywidualnego podejścia do każdego człowieka – mówi nowy pierwszy prezes Sądu Najwyższego w rozmowie z Markiem Domagalskim
Rz:Podczas niedawnej konferencji „Jak zreformować sądy powszechne” doświadczony sędzia z Płocka powiedział, że nadzór administracyjny nad sędziami jest niezbędny, ale nie powinni go wykonywać sędziowie, gdyż to oni są największym problemem wymiaru sprawiedliwości. Nikt nie protestował.
Mam doświadczenie 40 lat pracy w sądownictwie. Nadzór administracyjny zawsze miał skłonność do podejrzliwego traktowania sędziów, do trywialnego spojrzenia na istotę sądownictwa. Sądy jednak nie produkują towarów. Można odnieść także wrażenie, że w oczach nadzoru funkcję orzeczniczą sądów, z natury skomplikowaną, da się znacznie uprościć. Sądy jednak mają służyć wymierzaniu sprawiedliwości, a nie same sobie.
Sędziowie nie przeszkadzają?
Największą bolączką sądownictwa, i to od 90 lat, kiedy polskie sądy zostały przywrócone w odrodzonej Rzeczypospolitej, jest sprawność postępowania. Wbrew jednak temu, co niektórzy myślą, sądu nie da się porównać z fabryką, w której produkowane są towary.
Wymierzanie sprawiedliwości wymaga indywidualnego podejścia do każdego człowieka i nieraz trzeba poświęcić dużo czasu nawet na kwestie banalne. Jednoczesnie nie może być tak, że sprawy czekają latami na rozpoznanie.
Kto więc odpowiada za stan sądownictwa powszechnego w Polsce?
Wewnętrzny nadzór administracyjny sprawują prezesi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta