Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Bunt góry przeciw dołom

25 października 2010 | Publicystyka, Opinie | Piotr Zaremba
źródło: Rzeczpospolita
autor zdjęcia: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa

Po Smoleńsku obecna polityka nie powinna wyglądać tak, jak wygląda. Ale tym bardziej nie może być całkiem normalna, ustabilizowana, podobna do holenderskiej czy szwajcarskiej – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”

O łódzkiej tragedii dowiedziałem się w Krakowie. Kolega rzucił przez telefon: a w Warszawie Waldemar Kuczyński już pisze tekst obciążający Jarosława Kaczyńskiego całą winą za zdarzenie. Był to żart, ale taki tekst się rzeczywiście pojawił – następnego dnia w – “Gazecie Wyborczej”.

Kuczyński kontra nienawiść

Czy Kuczyński jest najlepszym sędzią cudzej nienawiści? W swojej biografii Jarosława Kaczyńskiego opisuję charakterystyczne zdarzenie: w saloniku dla gości w telewizji TVN ów dawny polityk przedzierzgnięty w publicystę zobaczył kiedyś na ekranie któregoś z braci Kaczyńskich. Zaczął się trząść na całym ciele i wygrażać pięściami. Ekranowi. Mamrotał, że Kaczory powinny zniknąć z życia publicznego.

Waldemar Kuczyński, ongiś ekonomista o wyważonych poglądach, pisze od pięciu lat jeden i ten sam tekst, który można by z łatwością zastąpić owym wygrażaniem. O tym, że Kaczyńscy szykują dyktaturę, wiedział na drugi dzień po wyborach 2005 roku. To człowiek nieszczęśliwy, nawet jego co bardziej trzeźwi sojusznicy podśmiewają się z niego po kątach.

Zadam jednak pytanie bardzo w duchu socjologizujących rozważań, jakich mnóstwo pojawiło się po łódzkim zdarzeniu. Jak ocenić ludzi, a w istocie “system”, w tym przypadku medialny, który jego emocje wykorzystuje? Który czyni nienawistnika ekspertem od nienawiści? W końcu ktoś w redakcji “Wyborczej”...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8761

Spis treści
Zamów abonament