Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Patrzę obrazami

25 października 2010 | Kultura | Bogusław Deptuła
Tadeusz Dominik przed swym domem w Łomiankach
autor zdjęcia: Jerzy Gumowski
źródło: Fotorzepa
Tadeusz Dominik przed swym domem w Łomiankach
„Kompozycja”
autor zdjęcia: Jerzy Gumowski
źródło: Fotorzepa
„Kompozycja”
„Pejzaż”
autor zdjęcia: Jerzy Gumowski
źródło: Fotorzepa
„Pejzaż”
„Bez tytułu”
autor zdjęcia: Jerzy Gumowski
źródło: Fotorzepa
„Bez tytułu”
„Pejzaż”
autor zdjęcia: Jerzy Gumowski
źródło: Fotorzepa
„Pejzaż”

Malarz Tadeusz Dominik, tegoroczny laureat Nagrody im. Kazimierza Ostrowskiego

Rz: Jak się panu maluje?

Tadeusz Dominik: Mnie się zawsze dobrze maluje, bo ja tę robotę kocham. Zajmuję się tym od czasu dłuższego, niż jestem w stanie spamiętać. Jest to jedyna czynność, jaka mnie nie nudzi, którą wykonuję z przyjemnością, bo w innych dziedzinach jestem raczej leniwy. Co prawda, jako młody człowiek uwielbiałem rzemiosło. Gdy miałem 10 lat, postanowiłem zbudować sobie sanki. Owszem, zrobiłem jedną płozę, ale drugiej już mi się nie chciało, no bo przecież byłaby taka sama. Zaczynałem kajak, samolot, ale nigdy mi nie starczało cierpliwości. Z malowaniem jest inaczej.

A kiedy zaczęła się pana przygoda ze sztuką?

Starsi bracia opowiadali mi, że rysowałem już, gdy miałem trzy lata. Używałem ścieżek. Wydeptana powierzchnia była jasna, gładka, gdy się ją zadrapało patykiem pojawiało się ciemne. Zarysowywałem dziesiątki metrów tych ścieżek.

Co najczęściej było tematem tych rysunków?

Sceny batalistyczne. Sąsiedzi rozmawiali o wojnie, o I wojnie światowej, o wojnie dwudziestego roku. Słuchałem, a potem starałem się to...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8761

Spis treści
Zamów abonament