Stypendia to dobra inwestycja
Studenci, którzy otrzymali wsparcie, chcą coś dać w zamian – mówi wdowa po fundatorze programu Fulbrighta
W Polsce stypendia, które pomagają się kształcić, są zwykle postrzegane jako zapomoga.
– A to jest inwestycja w lokalny rynek pracy, wyrównywanie nierówności społecznych – podkreśla Agata Komendant-Brodowska z Instytutu Socjologii UW. O stypendiach dyskutowano na konferencji zorganizowanej w czwartek przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności. Patronem spotkania była „Rz”. W debacie wzięła udział Harriet Mayor Fulbright, wdowa po senatorze J. Williamie Fulbrighcie, fundatorze Programu Stypendialnego Fulbrighta.
Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności jest zaangażowana w dwa programy stypendialne. Pierwszy to Stypendia im. Lane’a Kirklanda. Jest wzorowany na programie Fulbrighta, jego cel to przekazywanie polskich doświadczeń w zakresie transformacji ustrojowej krajom Europy Środkowej i Wschodniej oraz Azji Centralnej przez wymiany studentów. Drugi to Program Stypendiów Pomostowych realizowany przez Fundację Edukacyjną Przedsiębiorczości. Ułatwia młodzieży z małych miast i wsi rozpoczęcie studiów. „Rz” jest jego patronem.
Rz: Dlaczego warto, a może trzeba przyznawać stypendia?
Harriet Mayor Fulbright: Odpowiem na przykładzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta