Pół dnia wolności
11 listopada 1918 roku nie był pierwszym dniem niepodległości stolicy po 123 latach zaborów. Warszawa oddychała wolnością trzykrotnie podczas tego okresu.
Miasto było wolne przez pięć lat za Księstwa Warszawskiego, dziewięć miesięcy podczas powstania listopadowego i przez kilka godzin w 1915 roku. Temu ostatniemu wydarzeniu, które w tym roku miało swą 95. rocznicę, chcemy poświęcić nieco miejsca.
Zdumiewające słowa
Kiedy 5 sierpnia 1915 roku warszawiacy nabyli gazety
– osłupieli. Na pierwszych stronach „Kuriera Warszawskiego” i „Dziennika Polskiego” znaleźli słowa, za które wcześniej autorzy pojechaliby na Sybir. To był szok, choć większość spodziewała się, że po wyjściu Rosjan wobec braku cenzury dziennikarze lekko sobie pofolgują.
„Odwróciła się znowu jedna z kart dziejów naszych (...) Kraj, będący głównym teatrem wojny, dużo jeszcze przecierpieć będzie musiał; ale krzepi nas wiara niezłomna, że nam to będzie policzone, że z tej krwawej obiaty (ofiary – przyp. red.) wytryśnie zdrój odrodzenia Polski”. Tyle „Kurier...”, a „Dziennik...” wieścił: „Ostateczne rozwiązanie sprawy polskiej jest jedno. Takie, które naszą rozdartą Ojczyznę połączy w całość niepodległą. Takie, które wolną Polskę oprze na mocnym i trwałym fundamencie własnego prawa państwowego”. Inne gazety nic nie pisały, bo ich właściciele uciekli wraz z Rosjanami na Wschód.
Nikt nie biegał z flagami po ulicach, nikt nie szalał z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta