Polska sicz w bałtyckich Atenach
W uniwersytecie w Tartu zachowała się cela XIX-wiecznego karceru dla studentów. Za ubliżenie kobiecie groziły cztery, za znieważenie woźnego pięć, a za przeklinanie osiem dni aresztu
Inna rzecz, że pobyt w karcerze nie musiał być bardzo dotkliwą karą. Jak wspominają w pamiętnikach dawni studenci, nadzorcy uniwersyteccy za niewielką opłatą wpuszczali do cel gości z piwem i arakiem, a nawet kobiety.
Cela mieści się na poddaszu głównego gmachu uniwersytetu. Zachowano ją dla potomności. Ściany pokryte są inicjałami, wierszykami i rysunkami ukaranych. Wąskie drewniane łóżko, małe biurko, miednica i dzbanek z wodą... Półokrągłe okienka dawnych „kóz” wciąż dostrzec można pod wiązaniem dachu, wysoko nad reprezentacyjnym wejściem do siedziby rektora. Niegdyś przypominało studentom, że uniwersytet w Dorpacie, jak w owych czasach nazywało się miasto, słynie nie tylko z rangi naukowej, ale i przestrzegania zasad moralnych.
Monumentalny portyk uniwersyteckiego gmachu w Tartu – sześć białych kolumn, dźwigających klasyczny tympanon – to symbol chwały estońskiej nauki i kultury. A nawet samego państwa. To w murach tej pierwszej (1632 r.) w dzisiejszych krajach bałtyckich szkoły wyższej studiowali twórcy i działacze Młodej Estonii, ruchu narodowego, który stworzył podwaliny pod powstanie niepodległego państwa estońskiego po I wojnie światowej. Ale dorpacka uczelnia ma swe miejsce także w dziejach innych narodów – Szwedów, Niemców, Rosjan, Polaków.
Założona przez króla Gustawa II Adolfa Academia Gustaviana była drugim po Uppsali...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta