Życie w skórze japońskich herosów i w świecie mangi
Dziewczyny przeobrażają się w boginie, a chłopcy w wojowników. O co chodzi? O cosplay. O co? O zabawę w przebieranie się za fikcyjnych bohaterów. Warszawa ma tu swoją mocną reprezentantkę
Kiedy w czasie Eurocosplay – największego w Europie zlotu „przebierańców” w Londynie – ogłaszano wyniki konkursu, Kasia Siedlecka była zszokowana.
– Usłyszałam tylko „Poland”. Myślałam, że chodzi o moją koleżankę, która także przeszła polskie eliminacje do konkursu, tymczasem ona zaczęła pokrzykiwać „no idź na scenę, wołają cię” – wspomina dziewczyna. Ma 21 lat, studiuje na Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych. Jest wicemistrzynią w cosplay.
Ten tytuł zdobyła nie bez powodu – od kilku lat większość wolnego czasu poświęca właśnie na cosplay (od costume playing). Zjawisko nie doczekało się polskiego nazewnictwa, a polega po prostu na przebieraniu się za postaci z gier komputerowych, komiksów, animacji czy filmów SF.
Cosplay spopularyzowali, doprowadzili do perfekcji i sprofesjonalizowali Japończycy. Do Polski przyszła już jakiś czas temu. Nieraz w Warszawie mogliśmy spotkać bohaterów „Star Treka” czy „Gwiezdnych Wojen”. Najczęściej przy okazji festiwali czy premier filmów. Kairi – tak przedstawia się Kasia Siedlecka – mało to interesuje. Woli świat grafiki i animacji Nipponu. Zafascynowała się nim do tego stopnia, że chciała poczuć jego magię na własnej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta