Sława wisząca na murze
„Wyjście przez sklep z pamiątkami”, debiut reżyserski Banksy’ego, sławnego artysty graffiti, od dziś w kinach
Banksy nie poddaje się schematom. Gdy spróbował reżyserii, upichcił smakowitą mieszankę gatunków. Dawno nie ubawiłam się równie dobrze na filmie, który wcale nie jest komedią. Więcej – konkluzją można się przerazić, jeśli ktoś wierzył w niezawisłość sztuki. „Wyjście przez sklep z pamiątkami” pozbawi go złudzeń. Ale naiwnych w artystycznym światku coraz mniej.
Sam Banksy, najsłynniejszy grafficiarz, zachowuje twarz, choć nadal ją chowa. Zamiast swojej facjaty wystawia przed kamerę nalane oblicze niejakiego Therry’ego Guetty, właściciela ciucholandu, z adhd oraz iq na poziomie znacznie poniżej Forresta Gumpa. To on staje się bohaterem filmu – maniakalnym operatorem. Można mieć wątpliwości: dokument czy mistyfikacja?
To jednak nieistotne. Liczy się dosadna charakterystyka mechanizmów sławy. Jeśli Therry jest figurą fikcyjną, punkty dla Banksy’ego: stworzył pełnokrwisty symbol. Jeśli T.G. istnieje, brawa dla Banksy’ego za rekonstrukcję jego kariery.
Guetta nie potrafi usiedzieć w miejscu, nocami nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta