Boże Narodzenie z domieszką prawdy
Okres przedświąteczny roku 1980 różnił się od poprzednich lat tym, że mniej kłamstwa znalazło się w naszym życiu „społecznym i gospodarczym”
Od sierpnia działał NSZZ „Solidarność”, papież był Polakiem, a ludzie rozmawiali znacznie śmielej niż dawniej. Po drugiej stronie oglądaliśmy histerię władz spowodowaną niesprawnością systemu. Państwo pogrążało się w nędzy, o czym część warszawskich gazet już informowała. Inne, jak partyjna „Trybuna Ludu”, miały wciąż klapki na oczach.
Czy masz kartki?
W połowie roku zaczęło brakować żywności, więc mieliśmy już kartki na cukier, a potem pojawiły się na mięso oraz tłuszcze. Słowo „kartki” brzmiało fatalnie, gdyż przypominało czas wojny. „Życie Warszawy” napisało więc: „świąteczne bony na mięso i wędliny”, ale „Słowo Powszechne” podało, że „mięsa i wędlin na kartki nie zabraknie”. Mało tego, następnego dnia gazeta pocieszyła nas, że „chleba też nie powinno zabraknąć”. A czego brakowało? Niby niczego, gdyż „ŻW” zamieściło wywiad z wiceministrem handlu zagranicznego, z którego to wynikało, że dokonano dodatkowych zakupów towarów, „dostawy ponadplanowe są w tym roku wyjątkowo duże”, a cały problem polega na tym, że w grudniu na światowych rynkach jest skumulowanie zakupów i sporo towarów dotrze do nas w styczniu.
W tym czasie „Słowo Powszechne” donosiło, że kolejki pod...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta