Rosnąca potęga Ludowego Banku Chin
Bank centralny najludniejszego państwa świata nie jest ostatecznym arbitrem tamtejszej polityki pieniężnej i kursowej. Główne decyzje podejmuje rząd. Wraz z liberalizacją chińskiej rola Ludowego Banku Chin będzie rosła
Ludowy Bank Chin (PBOC) jest bez wątpienia jednym z najbardziej osobliwych banków centralnych świata. Nie posiada co najmniej kilku cech, które większość z nich uważa za kamienie węgielne swojej wiarygodności. Przede wszystkim nie może się poszczycić niezależnością od władz, przez co niejasne i zmienne są cele jego działalności. Podczas gdy większość siostrzanych instytucji stoi na straży stabilności cen, w przypadku PBOC sterowanie ich dynamiką wydaje się tylko narzędziem do realizacji innych zadań. – We współczesnych Chinach inflacja jest zawsze formą opodatkowania oszczędzających w celu sfinansowania rządu – napisał niedawno na łamach portalu Caixin Andy Xie, były główny ekonomista w Azji banku Morgan Stanley. To oczywiście tylko domysły, ale Ludowy Bank Chin robi niewiele, aby im zapobiegać. W dobie rosnącej przejrzystości i przewidywalności polityki pieniężnej jawi się jako instytucja tajemnicza i nieczytelna.
Strażnik rekordowych rezerw
Do końca lat 40. za politykę pieniężną w Państwie Środka odpowiadał Bank Centralny Republiki Chińskiej utworzony przez Kuomintang po zjednoczeniu kraju w 1928 r. Gdy tworzony przez tę partię rząd przegrał wojnę domową z komunistami, zachowując władzę wyłącznie na Tajwanie, siedzibę tej instytucji także przeniesiono z Szanghaju do Tajpej, stolicy tej wyspiarskiej prowincji. W 1949 r. komuniści skonsolidowali sektor finansowy i jedynym bankiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta