Praca z Anandem to dar od losu
Radosław Wojtaszek, arcymistrz szachowy, klasyfikowany na 20. miejscu w światowym rankingu
Rz: Czuje się pan współmistrzem świata? Był pan przecież sekundantem Viswanathana Ananda, gdy w drodze na szachowy tron wygrywał z Władymirem Kramnikiem i Weselinem Topałowem.
Radosław Wojtaszek: Współmistrz to za dużo, ale swoją cegiełkę dołożyłem. Dwa decydujące mecze odbywały się przy moim udziale.
Jest pan pierwszym szachistą z Polski, który został współpracownikiem mistrza świata.
To wyróżnienie, które w dodatku od razu przełożyło się na moje indywidualne sukcesy. Chyba dlatego, że widziałem, jak ciężko trenują najlepsi. Od tego momentu sam trenuję dużo więcej. Ja przysłużyłem się Anandowi, a współpraca z mistrzem pomogła mnie. Tym bardziej mnie to cieszy, bo Anand jest moim wzorem praktycznie od dziecka. Spotkanie z nim to dar od losu.
Dlaczego właśnie on?
Zacząłem grać w szachy, gdy skończyłem cztery lata. O Anandzie usłyszałem cztery lata później i od razu porwał mnie jego styl. On gra bardzo agresywnie, ale też potrafi dostosować sposób gry do rywala. W tamtym czasie było o nim głośno, bo rozgrywał mecz z Garrim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta