Rysa na lustrze
Premier powinien przyjść w zeszłą środę do Sejmu z raportem o stanie państwa. A przyszedł swoim zwyczajem z witką do drażnienia Kaczyńskiego
Kiedy przed kilkoma dniami wyrażałem zdziwienie wobec bladej reakcji Donalda Tuska na raport MAK, pewien ważny polityk PO zbył to żartem: – Ostachowicz wyjechał na urlop w tym samym czasie co Donald, więc się po prostu pogubił. Paweł Graś i Tomasz Arabski nie są ludźmi, którzy pomogliby mu szybko znaleźć najlepszy ton i najlepsze rozwiązanie – to ocena na gorąco politycznego wygi.
Nie zostałem przekonany tą interpretacją. Według mojej wiedzy, choć Igor Ostachowicz, spec od PR, jest ważnym pomocnikiem premiera w „znajdowaniu właściwego tonu”, nie kreuje kluczowych decyzji. A reakcja na rosyjski raport była taką kluczową decyzją z pewnością.
Tusk w kawałkach
Między grudniem, kiedy Tusk zdawał się być zdeterminowany, aby dać Rosjanom odpór, a połową stycznia, gdy nieco zdetonowany prawił o „niekompletnym raporcie, podkreślał wagę stosunków z Rosją i koncentrował się na potyczkach słownych z opozycją, zaszła zasadnicza zmiana. Zmiana uwarunkowań? Nie wiemy. Na pewno zmiana woli Donalda Tuska.
Kilka dni później, podczas przedstawiania przez Tuska informacji o smoleńskiej tragedii (będącej w rzeczywistości czysto polityczną polemiką z opozycją, informowania o czymkolwiek było w tym wystąpieniu niewiele), w kuluarach sejmowych krążyły najdziksze plotki. Koledzy premiera z PO przedstawiali go jako człowieka rozbitego, „w kawałkach”, który nie może sobie poradzić z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta