Ściąganie gwiazdy
Negocjowanie kontraktów jest sztuką. Bywa, że sztuką walki
– Chodząc po zielonej pampie w Ameryce Południowej! – odpowiada Mikołaj Ziółkowski, szef Alter Art i Open’era w Gdyni, zapytany, w jakich okolicznościach zdecydowała się kwestia pierwszego koncertu Coldplay w naszym kraju. Dzięki BlackBerry, iPhonom, laptopom nie trzeba siedzieć za biurkiem. Można podjąć strategiczne decyzje w pociągu, na lotnisku.
Najważniejsze są znajomości w ekskluzywnym klubie agentów i promotorów, którzy znają się po imieniu, wierzą sobie na słowo. Papiery podpisują na końcu, bo to formalność.
– Gdyby ktoś nas podsłuchał, przeczytał e-maile i esemesy, mógłby nic nie zrozumieć, operujemy branżowym slangiem – opowiada Mikołaj Ziółkowski. – Zbudowanie takich relacji zajmuje lata.
– Sztuką jest to, by podpisywać umowy bezpośrednio – mówi Andrzej Marzec, który sprowadził m.in. Iron Maiden, Petera Gabriela i The Cure. – Pośrednik może chcieć podwyższyć swoją prowizję i koszty rosną w kuriozalny sposób. Niestety, Polska jest wciąż rajem dla zagranicznych agencji. Wielu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta