A co na to powie kardynał Ratzinger?
Z Peterem Seewaldem, autorem wywiadu rzeki z Benedyktem XVI „Światłość świata”, rozmawia Ewa K. Czaczkowska
Rz: „Światłość świata” to trzeci pana wywiad rzeka z Josephem Ratzingerem, ale pierwszy z papieżem. Jak zmienił się pana rozmówca od 1996 roku, gdy ukazała się „Sól ziemi”?
Mój rozmówca, po pierwsze, się postarzał. Po drugie, widać po nim trudy związane ze sprawowaniem nowego urzędu. Urząd papieski nakłada na niego większą odpowiedzialność i stawia go przed opinią publiczną, z którą jest nieustannie konfrontowany. Ale osobowość Josepha Ratzingera się nie zmieniła. Gdy latem ubiegłego roku nagrywałem rozmowę, pomyślałem, że czas stanął, że rozmawiamy tak samo jak dziesięć lat temu, gdy powstawała książka „Bóg i świat”. Joseph Ratzinger jest bardzo autentyczny. Nie ma w nim cienia próżności – tej choroby charakterystycznej dla części kleru. Nie ma cienia wyższości, arogancji. Papież Ratzinger jest taki jak dawniej, powiedziałbym nawet, że jego osobowość jest jeszcze bardziej prosta, co przejawia się w jego ogromnej pokorze.
Trzeba mieć rzeczywiście wiele pokory, by powiedzieć, że obok wielkich papieży potrzebni są i mali, wynieść na ołtarze swego poprzednika, a przede wszystkim przyznać i powiedzieć – w kontekście skandali seksualnych – że największe prześladowania Kościoła nie pochodzą od zewnętrznych wrogów, ale wyrastają z grzechów w samym Kościele.
Joseph Ratzinger nigdy nie miał problemu z tym, by otwarcie przyznać się do błędów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta