Auta na rozdrożu
Czy 86 mln aut, które kupimy w 2020 roku, będzie miało silniki elektryczne czy spalinowe? Chyba tylko u zarania motoryzacji 120 lat temu istniało podobne zamieszanie i brak jasnej drogi przed konstruktorami. Wtedy każdy napęd wydawał się obiecujący, a na co stawiają koncerny dziś?
Robert Przybylski
Takie pytanie sobie zadawałem, jadąc chevroletem volt. Wskaźniki pokazywały zasięg 40 km, a przy ładowaniu 200-kilogramowych akumulatorów silnikiem spalinowym jeszcze 400 km. Samochód poruszany silnikiem elektrycznym jechał bezgłośnie i, mijając pieszych, obawiałem się, że któryś z nich może wejść prosto pod koła.
Dlatego samochód wydający podczas ruszania dźwięk podobny do statku kosmicznego z filmu s.f. jest całkiem prawdopodobny. Elektryczne auta będą wyposażone w głośniki emitujące ostrzegawcze sygnały.
W Europie do 2013 r. koncerny samochodowe wprowadzą do sprzedaży (czasem wynoszącej zaledwie kilkadziesiąt sztuk) co najmniej 15 elektrycznych modeli. Jednak nie jest pewne, czy elektryczne auta mają zapewnioną przyszłość.
– Rozwijamy równolegle różne technologie, bo nie możemy wszystkich jajek wsadzać do jednego koszyka. Co zrobimy, jeśli np. Chiny lub Londyn nagle zakażą wpuszczania aut z silnikami spalinowymi albo też okaże się, że spadły ceny ropy i po samochody z silnikami spalinowymi ustawiają się kolejki? – tłumaczy wiceprezes sprzedaży grupy BMW Ian Robertson.
Taka strategia jest kosztowna – tylko europejskie marki rocznie wydają 30 mld euro na badania nad nowymi technologiami dotyczące głównie układów napędowych i materiałów, które umożliwią spełnienie przyszłych norm. A te są coraz bardziej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta