Złoty słabnie od kilku dni
Maj – na razie – jest nieudany dla złotego. Czwartek był trzecim dniem z rzędu, w trakcie którego nasz pieniądz tracił na wartości do innych walut. Powodem wyprzedaży, podobnie jak dzień, były kiepskie dane makroekonomiczne z USA oraz eurolandu, które sugerują możliwość powrotu gorszej koniunktury gospodarczej. To spowodowało wzrost awersji do ryzyka. Po południu za euro trzeba było już płacić 3,96 zł, czyli 3 gr więcej niż w środę. Cena dolara wzrosła aż o 6 gr, do 2,71 zł. Frank podrożał o 4 gr, do 3,12 zł.
Lepiej radzą sobie polskie obligacje. Wypowiedź szefa Europejskiego Banku Centralnego, że podwyżki stóp procentowych w eurolandzie nie są przesądzone, zachęciła inwestorów do kupna naszych papierów dłużnych. Rentowność dziesięciolatek spadła do 6,1 proc., pięciolatek do 5,7 proc., a dwulatek do 4,91 proc. To najniższy poziom w tym roku.