Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Do Lichenia po ratunek

06 sierpnia 2011 | Plus Minus | Maja Narbutt
źródło: __Archiwum__
autor zdjęcia: Janusz Kapusta
źródło: Rzeczpospolita

Moje życie to piekło. Tak mówi o sobie wielu ludzi, którzy przyjechali do sanktuarium w Licheniu. Czują swą bezradność i wiedzą, że może im pomóc już tylko siła wyższa

Ludzie nie są źli, tylko nie mają czasu być dobrzy" – śpiewa Monika ze Zduńskiej Woli. Wymyślona przez nią melodia dziwnie się wznosi, głos Moniki drży i się załamuje. Ale nie to jest ważne. Każdy, kto wchodzi na scenę, chce przekazać swoją prawdę o życiu i tylko to się liczy. A więc życie jest trudne, przyjaciele cię opuszczają, często jesteś samotny.

O tym śpiewają niemal wszyscy, z zaangażowaniem tak dużym, jakby ciągle na nowo odkrywali mądrość nieznaną innym.

Jednak tak naprawdę na tłumie wrażenie wywiera coś innego niż słowa piosenek czy ich wykonanie. Swoją porcję oklasków dostanie każdy, ale prawdziwe uznanie zarezerwowane jest dla nielicznych.

– Jestem alkoholikiem, nie piję już 19 lat – przedstawia się Marek z Bydgoszczy i zostaje przyjęty wyjątkowo ciepło.

Te 19 lat abstynencji to przekaz, który niesie nadzieję. Wysoki mężczyzna o lekko napuchniętej twarzy stojący pod sceną, która właściwie jest ołtarzem polowym, patrzy znacząco na żonę i kiwa głową. A jednak można zwyciężyć nałóg, mówi jego rozjaśnione nagle spojrzenie....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8998

Spis treści
Zamów abonament