Sprawiedliwość według Obamy
Prezydent marzy o kraju, w którym każdy miałby zapewniony udział w dobrobycie, a bogacze płaciliby wysokie podatki
W trzecim orędziu o stanie państwa, być może ostatnim, jeśli Amerykanie nie wybiorą go na kolejną kadencję, Barack Obama przypomniał, że potrafi być naprawdę świetnym mówcą i demagogiem. Podczas wystąpienia transmitowanego przez wszystkie telewizje informacyjne w USA uderzył w populistyczne nuty.
Walka klas
– Możemy albo przystać na to, że w naszym kraju coraz mniej osób radzi sobie naprawdę dobrze, a coraz więcej Amerykanów ledwo wiąże koniec z końcem, albo też możemy odbudować gospodarkę tak, by każdy miał sprawiedliwy udział w dobrobycie, aby każdy wniósł do niego swój wkład i każdy grał według tych samych zasad – przekonywał, wymieniając główne hasła „oburzonych" z ruchu Okupuj Wall Street.
Nagrodzony za ten postulat burzą oklasków Obama zaapelował do Kongresu o jak najszybsze przyjęcie tzw. reguły Buffetta. Zgodnie z nią wszyscy zarabiający ponad milion...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta