NIK: państwo zawiodło
Gdyby urzędnicy i politycy dopełnili obowiązków, TU-154 w ogóle nie leciałby do Smoleńska
Raport NIK pokazuje fatalny stan państwa, które nie wypracowało jasnych zasad przewożenia najważniejszych urzędników, istniejące procedury pozwalało lekceważyć, a kiedy doszło do katastrofy, nie ustaliło osób za nią odpowiedzialnych.
Po katastrofie smoleńskiej NIK zbadała procedury przy organizacji podróży najwyższych urzędników w latach 2005 - 2010. Wczoraj ujawniła główne tezy raportu, który nie zostawia suchej nitki na Kancelarii Premiera, wożącym VIPów 36. lotniczym specpułku i Biurze Ochrony Rządu.
- Instytucje biorące udział w organizacji wizyt VIPów popełniały błędy. Nie istniał spójny system procedur obowiązujących w tym zakresie. Nie było precyzyjnie wyznaczonych zasad współpracy ani zakresów odpowiedzialności - mówi "Rz" Jacek Jezierski, prezes NIK.
Nie powinni lecieć
Raport obciąża obecnego szefa Kancelarii Premiera...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta