Wynalazca, co to lnem urzędników nie zachwycił
Profesor Jan Szopa-Skórkowski uparł się, że na jego odkryciu powinni zarobić rolnicy i polskie firmy. Dalej była już tylko droga przez mękę.
Projekt wrocławskiego naukowca został w tym roku nominowany do prestiżowej nagrody Prix Galien. Choć specjaliści doceniają prof. Jana Szopę-Skórkowskiego, ten biochemik z Uniwersytetu Wrocławskiego od lat nie może się przebić przez mur urzędniczej bezradności.
Zamiast skupić się na badaniach naukowych, niczym harcerz zdobywa kolejne prawniczo-biznesowo-menedżerskie sprawności. – W normalnych warunkach do niczego mi nie są potrzebne te kompetencje – twierdzi. – Jeśli inni naukowcy mają przechodzić taką drogę, nic dziwnego, że brakuje im czasu na kolejne wynalazki. Strach też pomyśleć, ile genialnych opracowań może tkwić do dziś w ich szufladach.
Cel prof. Szopy to wdrożyć do masowej produkcji gotowy preparat z genetycznie zmodyfikowanego lnu na gojenie ran, wobec których medycyna jest bezsilna.
Zrazu wszystko zdawało się iść w dobrym kierunku. W 2008 r. profesor ogłosił wyniki badań klinicznych. Sam był zaskoczony skutecznością , bo po 12-tygodniowej kuracji rany u 80 proc. chorych znacznie się zmniejszyły lub w ogóle znikły. A dobierano szczególnie ciężkie przypadki, takie jak np. 56-letniego pacjenta walczącego z owrzodzeniem żylnym od blisko 20 lat. Po lnianej kuracji całkowicie zanikły cztery wrzody (największy miał blisko 9 cm kw.).
Odkrycie spotkało się z entuzjastyczną reakcją mediów. Były gratulacje prezydenta Lecha Kaczyńskiego za „stworzenie unikatowego w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta