Lepiej nie przesadzać ze zbytnim związaniem
Stronom wolno zgodnie przedłużyć kodeksowe okresy wypowiedzenia. Takie rozwiązanie, choć wzmacnia trwałość stosunku pracy, nie zawsze jest dla nich korzystne.
Okres wymówienia to czas między złożeniem oświadczenia o rozwiązaniu umowy a faktycznym zerwaniem więzi prawnej. Z jednej strony umożliwia pracodawcy znalezienie następcy, a z drugiej daje podwładnemu szansę uzyskania nowego zajęcia. W przeciwieństwie do dyscyplinarki, która jest nadzwyczajnym sposobem zakończenia współpracy, rozstanie nie następuje z dnia na dzień i jest czas na odpowiednią reakcję.
Z reguły im trwalszy kontrakt, tym dłużej trwa stosunek pracy >patrz ramka.
Ostrożnie z cięciami
Kodeksowych okresów wypowiedzenia nie można skracać. Gdyby to nastąpiło, taki zapis będzie nieważny i stosuje się korzystniejsze terminy ustawowe (art. 18 § 1 i 2 k.p.). Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby strony je przedłużyły i w ten sposób wzmocniły trwałość stosunku pracy (por. uchwała Sądu Najwyższego z 9 listopada 1994 r., I PZP 46/94). Wynika to z zasady swobody umów, która sprowadza się do tego, że kontrahenci mogą go ułożyć według własnego uznania (art. 3531 k.c. w zw. z art. 300 k.p.). Najczęściej będzie to dotyczyło najkrótszych okresów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta