Zadaniowo to nie to samo co non stop
KADRY | Wielu kierowników pracujących w systemie opartym na realizacji wyznaczonych zadań milcząco znosi codzienną pracę po godzinach. Część z nich domaga się rekompensaty z tego tytułu już po odejściu z firmy. Nie są to małe roszczenia.
Marek Rotkiewicz
Szefowie, osoby kierujące zespołami, wydziałami itp. najczęściej pracują w nieco innym „systemie" czasowym niż większość pracowników. Nie mają tak sztywnych godzin pracy. Wielokrotnie realizacja obowiązków wykracza poza stałe przedziały czasowe, a nierzadko przypadają one na konkretne pory dnia (np. wieczorna kolacja służbowa).
To specyfika zajmowania stanowiska kierowniczego, co samo w sobie nie pozostaje w sprzeczności z przepisami prawa pracy. Warunkiem jest jednak, aby wydłużona praca była wyjątkiem, a nie regułą. Tak jest też przy stosowaniu do tych osób zadaniowego czasu pracy.
Fałszywe remedium
W wielu firmach osoby na stanowiskach kierowniczych obejmowane są zadaniowym czasem pracy. To bardzo ciekawy system, który sprawdzać się może wszędzie tam, gdzie praca ma charakter wynikowy, odbywa się bez bezpośredniego nadzoru, jej wykonywanie połączone jest z pewną niestałością miejsca (częste wyjścia do klientów, praca poza biurem, „objazdy" po kontrahentach z danej miejscowości itp.).
Zadaniowy czas pracy jest szczególnym systemem, gdzie miernikiem wykonania pracy nie jest – w przeciwieństwie do pozostałych systemów dopuszczalnych przez kodeks pracy – czas, ale rzeczywiście zrealizowane zadanie (zadania).
Podstawową różnicą między tym i pozostałymi systemami jest to, że nie ma ani...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta