Gdzie w przykazaniach jest coś o gender?
Z pytaniem, kto jest dla ciebie Bogiem, polski katolik ma duże problemy. Nic zresztą dziwnego, bo odpowiedź na tak postawione pytanie wcale nie jest łatwa – pisze publicysta.
Jakub Pacan w tekście „Misja skazana na porażkę" („Rz" z 4 kwietnia 2014 r.) krytykuje działaczy Twojego Ruchu za walkę z Bogiem. Zarzut to dziwny, gdyż nie rozumiem, jak można w ogóle walczyć z Bogiem. Jeśli Boga nie ma, to nie ma z kim walczyć, a jeśli Bóg istnieje, to zazwyczaj jest wszechmocny, wszechpotężny i nieśmiertelny, więc trudno tu mówić o jakiejkolwiek walce.
Można walczyć z religią czy Kościołem i jego funkcjonariuszami/wyznawcami, ale na pewno nie da się walczyć z Bogiem. A kwestia tego, co wspólnego ma religia czy Kościół (i reprezentujący ją hierarchowie) z prawdziwym Bogiem – to już temat na zupełnie inną dyskusję.
Kwestia wiary
Zdanie, które skłoniło mnie do skreślenia tych kilku uwag, dotyczy jednak innej kwestii. Jakub Pacan pisze: „W dyskusjach o in vitro, aborcji, karze śmierci czy gender oś sporu ogniskuje się właśnie wokół kwestii istnienia bądź nieistnienia Boga i jego przykazań".
Nie mam zamiaru udowadniać, że Bóg istnieje, a tym bardziej, że nie istnieje. Na przestrzeni wieków robiło to już wielu filozofów, teologów i ateistów – z marnym skutkiem. Nie da się udowodnić czegoś, co jest istotą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta