Czas na siły rozjemcze na Ukrainie
Mam świadomość, że to przede wszystkim ryzykowna gra, że świat nie spieszy się z takimi rozwiązaniami, bo ich implikacje bywają nieusuwalne, ale z drugiej strony – jeśli w globalnej próbie sił może choć trochę liczyć się ludzkie sumienie – to kto, jeśli nie my, dziennikarze, winniśmy z całą mocą domagać się pokojowego rozwiązania dla Ukrainy.
Winniśmy grzmieć, inicjować, szukać scenariuszy, które choćby ciężkie do wyobrażenia, jednak przyniosą odrobinę nadziei.
A wyjątkowo o nią trudno. Szczytem marzeń byłby „okrągły stół", przy którym usiedliby przedstawiciele kijowskich władz i separatystów, by rozmawiać o takich zmianach w konstytucji, które uwzględniłyby postulat większej autonomii wschodnich obwodów. Ale po tym, co się wydarzyło w Doniecku, Kramatorsku, Słowiańsku, po niemal 50 ofiarach śmiertelnych starć w Odessie czy 20 – w ostatni piątek – w Mariupolu, nie widzę szans na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta