Kosztowne rzucanie słów na wiatr
Jeśli z kandydatem do pracy szef zerwie umowę przyrzekającą zatrudnienie, to i tak będzie go musiał zaangażować. Chyba że zapłaci mu odszkodowanie. O jego wysokości przesądzi to, ile stracił niedoszły podwładny.
Podpisaliśmy umowę przedwstępną o zatrudnieniu wysokiej klasy specjalisty. Miał pracować na umowę o pracę od 1 kwietnia 2015 r. W międzyczasie udało nam się pozyskać innego fachowca, który zgodził się przyjść do firmy już od 16 marca i za niższą pensję. Chcemy więc polubownie rozwiązać umowę przedwstępną z pierwszym kandydatem. Ten nie zamierza jej rozwiązać i twierdzi, że 1 kwietnia 2015 r. po prostu rozpoczyna pracę. W przeciwnym wypadku żąda bardzo wysokiego odszkodowania. Czy musimy dopuścić go do pracy? – pyta czytelnik.
Jeśli pracodawca nie dotrzyma umowy przedwstępnej o zatrudnienie i nie zawrze przyrzeczonego angażu, poniesie skutki złamania danego słowa. Będą to konsekwencje z kodeksu cywilnego. Polegają one na przymusowym doprowadzeniu do zawarcia umowy albo wypłacie odszkodowania. Jego wysokość zależy od tego, ile stracił niedoszły pracownik.
Inny kodeks
Umowy przedwstępne związane z zatrudnieniem najczęściej dotyczą rekrutacji wysokiej klasy specjalistów, np. lekarzy, informatyków czy architektów. Zazwyczaj wynika to stąd, że ta osoba wciąż pracuje i dopiero po zakończeniu aktualnego angażu może zatrudnić się u nowego pracodawcy. Dlatego spisuje się umowy przedwstępne, które...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta