Podwyżki akcyzy na razie nie będzie
Choć większa akcyza na papierosy skutkuje spadkiem wpływów budżetowych, nie można traktować jej jako podcinania gałęzi, na której się siedzi – mówi wiceminister finansów w rozmowie z Anną Cieślak-Wróblewską.
Rz: W zeszłym roku nie udało się wykonać planu wpływów z akcyzy na mocny alkohol i papierosy. Mimo podwyżki podatku są nawet niższe niż rok wcześniej. A eksperci ostrzegali...
Nie zgodzę się, że podwyżka akcyzy zmniejszyła wpływy z tego podatku. Trzeba mieć dużo złej woli lub mało wiedzy, by tak mówić. W ostatnich latach dochody z akcyzy na alkohol wynosiły 6,4–6,6 mld zł, a w 2013 r. nagle wzrosły do 7,15 mld zł. Stało się tak w efekcie zapowiedzi podwyżki podatku: mocno zwiększyła się produkcja i dostawy wódki na rynek. W 2014 r. dochody z tego tytułu powróciły do nieco ponad 6,6 mld zł, co pokazuje, że dzięki podwyżce uzyskaliśmy ok. 0,5 mld zł. Tyle że rozłożyło się to w czasie.
W przypadku papierosów wpływy z akcyzy są niższe niż dwa lata temu. Tu nie ma rozłożenia się skutków w czasie, budżet traci.
Tu przyczyna jest prosta: podniesienie cen ogranicza konsumpcję. Twarde dane pokazują, że przy papierosach elastyczność cenowa popytu wynosi minus 0,3–0,5, co oznacza, że gdy cena rośnie o 10 proc., spożycie spada o 3–5 proc. dla różnych krajów i okresów. Jeśli chcemy, by ludzie mniej palili, a chcemy, to podwyżki są dobrym instrumentem. Poza tym wynikały również...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta