Spalona ziemia. Jak w Czeczenii
Massimiliano Rebaudengo | Rosjanie lub siły Asada celowo atakują szpitale. To sposób na czystki etniczne – mówi szef misji Lekarzy bez Granic w Syrii.
Rz: W poniedziałek kilka szpitali zostało jednocześnie zniszczonych w Syrii. To nieszczęśliwy przypadek?
Massimiliano Rebaudengo: O nieszczęśliwym przypadku nie można mówić, skoro choćby szpital w Maarrat an-Numan w prowincji Idlib, którego działalność była finansowana i organizowana przez Lekarzy bez Granic (MSF), został najpierw trafiony przez dwa pociski, a po paru minutach przez kolejne dwa. To było więc celowe działanie. Co prawda w tym przypadku nie przekazaliśmy Rosjanom danych GPS o jego lokalizacji, bo budynek był własnością lokalnego samorządu, który sobie tego nie życzył, ale przecież każdy wiedział, że tu działa szpital, ciągle przyjeżdżały tu karetki. Obiekt został całkowicie zniszczony, mamy potwierdzoną śmierć siedmiu osób, w tym dziecka. Ale zaginęło dodatkowo ośmiu pracowników i bliżej nieokreślona liczba...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta