Co jest za tą zmianą
Są w rządzie ludzie, którzy bez względu na przekonania polityczne starają się prawo poprawić. Wrzucanie wszystkich poczynań do jednego worka jest krzywdzące – uważa prawnik Aleksander Tobolewski.
Jak lew bronię wizerunku polskich sędziów, mając głębokie przekonanie, że nagonka mediów i polityków jest nieuzasadniona. I oto natykam się na „opinię" Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, opracowaną przez członków zespołu ds. karnych, a następnie przyjętą przez zarząd stowarzyszenia i wysłaną do marszałka Sejmu. Nosi nazwę „Opinia Iustitii w sprawie projektu zmian prawa karnego". Dotąd dobrze, ale czytam dalej. „Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia opracowało opinię dotyczącą projektu ustawy zmieniającej procedurę karną, powszechnie określanego w prasie jako odwołanie reformy z lipca 2015 r. Prace nad tym projektem toczą się obecnie w Sejmie (druk nr 218)". Sięgam do druku nr 218 i czytam „(...) Projekt dotyczy przywrócenia stosowania dozoru stacjonarnego jako formy wykonywania kary pozbawienia wolności". I teraz już nie rozumiem, bo dla mnie reforma z lipca 2015 r. nie jest w żadnym stopniu utożsamiana z formą wykonywania kary pozbawiania wolności, tylko z kontradyktoryjnością procesu. Iustitia nie wie, o czym pisze i z czym występuje do marszałka Sejmu? A to dopiero początek!
Szkoda znaczków
We wstępie jest napisane: „Na wstępie pozwalamy sobie zauważyć, że kardynalne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta