Wykładnia prawna, wykładnia polityczna
Uwierzcie mi państwo, obiecywałem sobie, że nie będę pisał o sporze o Trybunał Konstytucyjny. Jako prawnik praktyk czuję, że naiwnością jest przekonywanie nieprawników, że przepisy powinny być rozumiane tak, a nie inaczej, a to „inaczej" jest po prostu dowodem obskuranctwa i nieuctwa. Ludzie i tak pozostają przy swoich poglądach politycznych i za ich pomocą interpretują spory prawników.
To, że prawo jest wtórne wobec polityki – lub raczej prawo ostatecznie jest mniej ważne od polityki – wiemy chyba wszyscy. Dlatego na temat sporu o Trybunał jako prawnik wolę wypowiadać się z perspektywy cokolwiek politycznej, bo to będzie mniej naiwne.
Przeczytałem w „Rzeczpospolitej" ("Błąd Trybunału Konstytucyjnego", środa 23 marca) wypowiedź profesora konstytucjonalisty Romualda Kmiecika. Początkowo byłem oburzony, bo czytałem ją jako prawnik, ale potem mi przeszło. Doszedłem bowiem do przekonania, że i jego, i moja wypowiedź są polityczne i różnica może polegać na tym, która lepiej ukrywa swój jawnie nieprawniczy charakter.
Otóż profesor twierdzi, że Trybunał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta