Jedni będą debatować, drudzy wolą zostać w domu
Kongres może się stać pretekstem do rozbicia środowiska na tle politycznym – twierdzi część sędziów.
agata Łukaszewicz
Od czasu kampanii wyborczej sędziowie słyszeli, że czeka ich wielka reforma. Do dziś brak szczegółów. Po czerwcowej odmowie powołania przez prezydenta dziesięciu sędziów przedstawionych przez Krajową Radę Sądownictwa powiedzieli: dość. Na 3 września zwołali Kongres Sędziów Polskich. Ma w nim wziąć udział blisko tysiąc sędziów.
Za i przeciw
Na co liczą? Na publiczną debatę i potrzebne zmiany. Nie wszyscy są jednak optymistami. Obawiają się przekształcenia spotkania środowiskowego w polityczne.
– A od polityki chcemy się trzymać z daleka – tłumaczą.
– Kongres nie ma charakteru politycznego – zapewniają sędziowie. I przekonują, że nie jest przeciwko komukolwiek skierowany. To próba szukania dialogu.
– Zaprosiliśmy najważniejszych przedstawicieli władzy wykonawczej i wszystkich politycznych opcji reprezentowanych w Sejmie – mówi sędzia Bartłomiej Przymusiński. I tłumaczy, że bez polityków trudno by cokolwiek osiągnąć.
– Ustrój sądów pisze przecież Sejm, a rząd zapewnia pieniądze na jego funkcjonowanie – wyjaśnia.
W środowisku są też sceptycy.
– Mam wątpliwości – mówi sędzia Dariusz Wysocki. I tłumaczy, że chodzi mu o chwilę zwołania kongresu. – Trzeba było poczekać do momentu, kiedy minister sprawiedliwości ogłosi w końcu, co naprawdę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta