Powrót flisów znad Sanu
Małe miasteczko na Podkarpaciu to dziś prawdopodobnie jedyne miejsce w Europie, gdzie przetrwała dawna sztuka budowania wielkich tratw.
Z początkiem tegorocznych Dni Morza, w czerwcowe południe, na leniwych wodach Motławy w Gdańsku pojawiła się flisacka tratwa, jaką znamy tylko z dawnych rycin i malowideł. Przeszło 70 m długości - zestawiona z kilku połączonych z sobą „tafli" ze zbitych z sobą surowych pni drzew, z szałasem dla załogi i dymem unoszącym się z kuchennego paleniska - wzbudziła w portowym mieście, gdzie niejedno już widziano, niemałą sensację. Na znak retmana flisacy wbili w dno „śryki", długie zaostrzone pale, zatrzymując tratwę przed gdańskim Żurawiem. Tak zakończył się trwający prawie miesiąc spław z Ulanowa na Podkarpaciu, zorganizowany dla uświetnienia 400-lecia flisackiego miasteczka nad Sanem.
Wśród mieszkańców Trójmiasta i turystów podziwiających marsową minę retmana i paradne stroje załogi - błękitne kamizele...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta