Erdogan testuje Zachód
Prezydent Turcji wystawia rachunek za to, że USA i UE za słabo potępiły lipcowy pucz.
Recep Erdogan od początku nie ukrywał, że sojusznicy z Ameryki i zachodniej Europy potępili pucz za późno i bez przekonania. Oficjalne amerykańskie poparcie dla demokratycznie wybranego prezydenta pojawiło się kilka godzin po rozpoczęciu zamachu przez wojskowych w Stambule i Ankarze, chwilę później było już jasne, że nieudanego. Można tylko spekulować, jak Zachód przyjąłby obalenie Erdogana, którego polityka jest coraz odleglejsza od zachodnich wzorów i coraz bardziej bliskowschodnia.
Jak Bin Laden
Stosunek do puczu stał się głównym wyznacznikiem stosunków Turcji z innymi krajami. A gdy najważniejszym oskarżonym Ankara ogłosiła muzułmańskiego kaznodzieję mieszkającego w Ameryce Fethullaha Gülena – to stosunki z Waszyngtonem zaczęły w znacznej mierze zależeć od tego, czy zdecyduje się na jego ekstradycję....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta