Jak daleko miastom do ideału
społeczeństwo | Miasta stoją przed wieloma wyzwaniami i rosnącymi, często sprzecznymi oczekiwaniami ludzi. Odpowiedzią mogą być miasta zaplanowane w każdym obszarze życia. Anna Cieślak-Wróblewska
Nie ma miasta idealnego, ale do ideału, czyli miasta przyjaznego dla mieszkańców, biznesu i środowiska, trzeba dążyć – zgodzili się uczestnicy dyskusji na ten temat zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą".
Na przeszkodzie w tych dążeniach stoi przed lokalnymi władzami sporo wyzwań, a jednym z większym jest rozwój przestrzenny. Lokalne władze w pewnym sensie utraciły władztwo planistyczne, przez co proces osiedlania się mieszkańców wymknął się spod kontroli. A to negatywnie wpływa na koszty świadczonych przez miasto usług, przede wszystkim transportowych, a także infrastrukturalnych i edukacyjnych.
Przekleństwo na dziesięciolecia
– Największą chorobą polskich miast, w zakresie planowania przestrzennego jest złe prawo – wytykał Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy. – Tak jak przed 2002 r. narzekano na bardzo sztywne ramy planowania przestrzennego, tak ówczesne rozwiązania przełożyły wajchę w drugą stronę, mocno zliberalizowały przepisy i wprowadziły dogmat prywatnej własności – mówił.
– Te negatywne efekty wadliwego procesu planowania, są przekleństwem polskich miast i będę nam szkodziły przez dziesiątki lat – dodał Zygmunt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta