Sosna zniknie spod okna, a wójt się o tym nie dowie
Wycinka drzewa na prywatnej posesji bez zezwolenia – czy to jest możliwe? Jeżeli Ministerstwu Środowiska uda się przeforsować swój pomysł, szybko zapomnimy o biurokracji.
W mediach o wycince drzew długo mówiło się najczęściej wtedy, gdy dzięki „życzliwemu" sąsiadowi urząd wlepiał karę w wysokości 100 tys. złotych właścicielowi posesji, który nielegalnie pozbył się rośliny. Za każdym razem, kiedy słyszałam kolejną taką historię, zastanawiam się, jaki jest w tym sens. Przyznaję ochrona drzew jest ważna, nawet bardzo. Nikt nie chce mieszkać na betonowej pustyni. Kara musi być więc dotkliwa, by nikomu nie przyszło do głowy pozbywać się hurtowo drzew. Ale opłata nie może być rujnująca.
Problem dotarł w końcu do Trybunału Konstytucyjnego, który nie pozostawił suchej nitki na przepisach ustawy o ochronie przyrody dotyczących tego typu kar. Przy okazji Trybunał je uchylił. Dzięki temu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta