Dać szansę pacjentom i lekarzom
W Polsce chorzy na zaawansowane nowotwory skóry cierpią z powodu stygmatyzacji i braku dostępu do skutecznych terapii – podkreślają eksperci.
Raki skóry są najczęstszymi nowotworami złośliwymi u osób rasy kaukaskiej. Są też często bagatelizowane przez pacjentów, decydentów, a nawet lekarzy. Przyczyną jest brak wiedzy oraz przekonanie, że raki tego typu rosną wolno i są niegroźne. Tymczasem u części chorych mogą się one rozwinąć do postaci zaawansowanej, którą trudno leczyć. Co gorsza najnowsze terapie celowane, dające szansę na wydłużenie i poprawę jakości życia pacjentów, wciąż nie są w Polsce finansowane.
– W społeczeństwie rak skóry kojarzy się z czerniakiem. O czerniaku wiemy dużo, ale niewiele wiemy o raku podstawnokomórkowym, kolczystokomórkowym, o raku z komórek Merkla, rakach łojowych – mówiła podczas dyskusji eksperckiej prof. Joanna Maj, krajowy konsultant w dziedzinie dermatologii i wenerologii.
Mała jest też nasza wiedza na temat nowotworów złośliwych skóry innych niż raki, czyli wywodzących się z komórek innych niż nabłonkowe. Czerniak, który rozwija się z komórek barwnikowych (melanocytów), stanowi tu wyjątek.
– Czerniak ma złą sławę, bo choć w Polsce notuje się tylko 3,5 tys. zachorowań rocznie, to odpowiada on aż za 80–90 proc. zgonów z powodu nowotworów skóry – tłumaczył prof. Piotr Rutkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej. Dla porównania – raki skóry stanowią...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta