Granice obrony koniecznej wciąż wywołują spory
Debata „Pod orłem o państwie i prawie" | Prawo nie może karać osoby broniącej się, zwłaszcza w domu – uważają zwolennicy nowelizacji kodeksu karnego. Projekt resortu sprawiedliwości nie wnosi nic nowego, niepotrzebnie natomiast różnicuje sytuację napadniętego – mówią przeciwnicy.
Tomasz Pietryga:
Dyskusja o granicach obrony koniecznej trwa już od lat. Nasila się przy okazji bulwersujących wydarzeń, ale też często korzystają z niej politycy. Teraz Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt, według którego granice obrony koniecznej mają być poszerzone. Czy wynika to rzeczywiście z konieczności i wad obecnych rozwiązań, czy jednak pobudki są bardziej populistyczne?
Barbara Piwnik, sędzia Sądu Okręgowego Warszawa-Praga:
Jeżeli prawo będzie się zmieniać z taką prędkością, że i prawnicy mają trudności z rozumieniem zmian i popadają w nieustanne spory, to co mamy powiedzieć zwykłemu obywatelowi?
Kolejne zmiany tego przepisu nie są efektem analizy orzeczeń sądów o stosowaniu obrony koniecznej. Przez 39 lat pracy byłam tylko raz w składzie, w którym zapadło rozstrzygnięcie z przypadkiem obrony koniecznej, i w jednym, który przyjął działanie w obronie koniecznej. Ten wyrok został uchylony, a oskarżonego skazano.
Dyskusje o obronie koniecznej i rozwiązaniu ustawowym pojawiają się, kiedy wydarzy się coś, co poprzez media dociera do opinii publicznej, albo gdy chce się wykorzystać emocje, jakie wywołuje debata. Jeśli nie będziemy mieli wystarczającej wiedzy, cierpliwości i umiejętności w przesłuchiwaniu i wysłuchiwaniu ludzi, to żadne próby zastąpienia przepisów coraz bardziej skomplikowanymi nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta