Ukraina prowadzi wojnę na dwa fronty
Konflikt w Donbasie jest często wykorzystywany przez władze, by uzasadnić nieskuteczną politykę lub jej brak. Tymczasem nigdy w historii naszego państwa nie było takiej korupcji jak obecnie – mówi Rusłanowi Szoszynowi były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.
Rz: W Kijowie znów stoją namioty. Protestujący pod Radą Najwyższą domagają się reform, a władze mówią o szykującym się zamachu stanu. Czy to początek kolejnego Majdanu?
Wiktor Juszczenko: Jednym z najważniejszych problemów Ukrainy jest to, że instytucje pozarządowe nie miały szans monitorowania działalności władz. Wielu deklarowanych podczas wyborów postulatów nie zrealizowano. Dotyczy to nie tylko obecnej ekipy, ale i wszystkich poprzednich. Cieszę się, że ludzie w Kijowie wychodzą na ulice i pytają władze o spełnienie obietnic. Nie widzę w tym tragedii, ale też początku Majdanu. Społeczność obywatelska powinna działać.
Ale były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili, który stoi na czele tego protestu, mówi, że dopóki prezydentem będzie Wiktor Poroszenko, będzie „korupcja, nędza i emigracja".
Z powodów etycznych trudno mi komentować tę sprawę, ale to nie oznacza, że nie mam własnego zdania na ten temat. Uważam, że prezydent Ukrainy powinien liczyć się z takimi wystąpieniami. Jest takie mądre powiedzenie: jeżeli chcesz być liderem wszystkich, dla wszystkich musisz być sługą. Trzeba pamiętać o tym, co obiecało się ludziom podczas wyborów. Micheil Saakaszwili pokazuje żółtą kartkę, która świadczy o tym, że rządzący powinni być bardziej odpowiedzialni i konsekwentni. Jednakże...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta