Rzeszów mój widzę ogromny
Tadeusz Ferenc Ludzie identyfikują się z miastem. Chwalą się nim. Jak przyjeżdżają do nich rodziny, to wsiadają w samochód i pokazują im miasto. To jest najważniejsze – mówi prezydent Rzeszowa.
Rz: Podobno prąd w Rzeszowie jest za drogi.
Tadeusz Ferenc: A no, za drogi, bo spółki wykorzystują maksymalnie ludzi. Chociaż gdy byłem posłem, gazety pisały, że głosowałem „pod prąd", bo akurat wtedy (w 2002 r. – red.) rząd podniósł akcyzę o 9 proc. Dyrektorowałem wcześniej także w spółdzielni mieszkaniowej i różnych firmach budowlanych. W spółdzielni mieszkaniowej widziałem z bliska, jak koszty za ciepło i energię elektryczną obciążają ludzi. Jako społeczny poseł walczyłem o to, żeby to zmienić. I udało mi się zmienić prawo energetyczne w Sejmie.
To prąd w waszym mieście jest droższy niż gdzie indziej?
Nie o to chodzi. Chodzi o to, że jako miasto możemy negocjować ceny. Jesteśmy podmiotem, który ma do tego prawo, i ma prawników. Wynegocjowaliśmy więc ceny niższe o 10 proc. Ale zwykli ludzie płacą 10 proc. więcej. Niby dlaczego?
Ponieważ żaden z mieszkańców nie ma takiej pozycji negocjacyjnej jak miasto. Prawników też nie.
Dokładnie tak. Dlatego chcę pomóc. Drugi temat, który nas zainspirował do działania, to przypadki nieuczciwych firm podpisujących z ludźmi umowy na dostawę prądu. Energia ma być tańsza, ale ludzie często nie czytają dokładnie tych umów, a później okazuje się, że płacą więcej.
Wierzy pan, że da się coś zrobić z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta