Samotna w mieście
Laureatka canneńskiej Złotej Kamery mówi Barbarze Hollender o kinie, pokoleniu trzydziestolatków, Paryżu, kobietach i #metoo.
Rz: „Paryż i dziewczyna" to film o młodej kobiecie zrealizowany przez młodą kobietę. Bardzo pokoleniowy. Jaka jest generacja urodzona w latach 80.? Kim jesteście? Czego chcecie?
Léonor Sérraille: Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Ale myślę, że w naszym życiu wszystko jest trochę bardziej skomplikowane niż w życiu naszych rodziców. Jesteśmy generacją, która dostała wiele obietnic bez pokrycia. Poprzednie pokolenie miało w sobie dużo optymizmu. My wchodziliśmy w życie w okresie kryzysu ekonomicznego, narastającego terroryzmu, coraz istotniejszych społecznych podziałów i niepewności. Moi rodzice pracowali, nie mając studiów. My możemy mieć kilka dyplomów i nie znaleźć dobrej, stabilnej posady. Mamy więc w sobie niepokój. Może nawet czasem wpadamy w rodzaj paniki. Cierpimy na depresje, chodzimy do psychoterapeutów. Ale też staliśmy się twardsi. Uczymy się walczyć.
Pani bohaterka po nieudanym związku chce stworzyć siebie od nowa. Stać się niezależna, samodzielnie budować własne życie.
Ona dziesięć lat, między dwudziestym a trzydziestym rokiem życia, gdy zwykle tworzymy siebie, spędziła z mężczyzną. Żyła w jego cieniu, jego światem. Po rozpadzie związku czuje się zagubiona. Określenie „młoda,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta