Jak pokonać kebaby i gofry
Promocja | Coraz większa skłonność Polaków do spędzania wakacji w kraju to wielka szansa dla rozwoju kuchni regionalnej. A dzięki niej, naprawdę niewielkim kosztem, można z powodzeniem wypromować turystykę.
Według Culinary Tourism Association przeciętny turysta wydaje średnio na podróż 1,2 tys. dolarów, z czego ok. połowy na żywność. W Polsce te proporcje są nieco inne. – Urlopowicz, który przyjeżdża do regionu, tylko 30 proc. pieniędzy wydaje na usługi typowo turystyczne, czyli nocleg czy zwiedzanie. Reszta, w tym właśnie jedzenie i pamiątki, najczęściej miejscowe przetwory, które potem zabierze ze sobą do domu, stanowią wartość, o którą coraz częściej walczą producenci regionalnej żywności – mówi Jarosław Reczek, działacz regionalny z Podkarpacia, były prezes regionalnej organizacji turystycznej.
Wakacje ze słoikami
Jednakże restauratorzy będą musieli przebić się przez wszechobecną w naszym kraju ofertę gofrów, pizzy i kebabów. Nie będzie to proste, bo zwłaszcza dzieci lubią fast food i robią się głodne w niemożliwym do przewidzenia czasie. A na dodatek spora część Polaków nadal jeździ na krajowe wakacje ze słoikami i wspiera się w wyżywieniu zakupami w Biedronce, Lidlu czy Polo Markecie i korzysta z kuchni udostępnianych przez właścicieli obiektów. Bo tak jest taniej i „wiadomo, co się je".
– Nie rozumiem, jak jest to możliwe, że na Półwyspie Helskim praktycznie nie ma ani jednego miejsca, które z czystym sumieniem mógłbym polecić komuś, kto chciałby dobrze zjeść. A przecież jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta