Szusowanie i paragrafy
rekreacja | Już nie tylko w górach, ale i nad morzem można pojeździć na nartach i snowboardzie. Zanim jednak przypniemy deski lub deskę, przygotujmy się. Najwięcej wypadków jest na trasach najłatwiejszych. agata Łukaszewicz
Właśnie ruszają ferie w pierwszych województwach. Pogoda dopisuje, a to doskonała okazja na wypad. Aby w kraju pozjeżdżać na nartach lub desce snowboardowej wcale nie trzeba podróżować w Beskidy czy do Zakopanego. Narciarskie ośrodki prężnie działają w Sosnowcu, Bytomiu, na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, w Świętokrzyskiem, na Mazurach, a nawet tuż nad Bałtykiem. A stale pojawiają się coraz to nowe miejsca. Nic dziwnego – w końcu w Polsce na nartach jeździ prawie 3 mln osób.
Zanim wybierzemy konkretny stok i zapniemy sprzęt, warto zapoznać się z regulaminem obiektu, na którym zamierzamy szusować. – To bardzo ważne, choć często bagatelizowane przez turystów. Niestety, zdarza się, że niewiedza przynosi opłakane skutki – przestrzega Mikołaj Zagórski, właściciel jednego ze stoków na Pokarpaciu.
Co można wyczytać w takim regulaminie? Przede wszystkim warto poznać godziny, w których stok jest czynny, warunki jazdy, obowiązki, m.in. ten o jeździe w kasku. Na wielu stokach obowiązuje zakaz palenia, a na wszystkich obowiązuje żelazna zasada: wszyscy narciarze i snowboardziści zobowiązani są do zjeżdżania tylko po wyznaczonych oraz czynnych trasach. Co jeszcze warto wiedzieć?
Promile to pewny mandat
Zjeżdżanie po stoku po wypiciu alkoholu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta