Koło ratunkowe dla krakowskiego klubu
Wisła prawdopodobnie dokończy sezon. Szanse uratowania 13-krotnego mistrza Polski bardzo wzrosły przez weekend.
Pieniądze potrzebne na bieżącą działalność klubu i przede wszystkim na spłacenie piłkarzy pożyczą Jarosław Królewski, nieujawniony z imienia i nazwiska biznesmen, a także Jakub Błaszczykowski. To trio wyłoży po 1,3 mln zł.
Bogusław Leśnodorski, który podjął się akcji pomocy klubowi, od początku powtarzał, że Biała Gwiazda potrzebuje około 4 mln zł, by móc uratować licencję i funkcjonować przez jakiś czas. Przede wszystkim jednak po to, by spłacić piłkarzy. Większości 16 stycznia kończą się dwutygodniowe okresy oczekiwania na uregulowanie przez klub wezwań do zapłaty. Jeśli zawodnicy zostaną spłaceni, nie będą mogli odejść za dramo – rozwiązując umowę z winy klubu. Dzięki tej pożyczce trener Maciej Stolarczyk będzie miał z kogo sklecić skład (chociaż kilku graczy zdążyło już odejść, nie czekając na rozwój wypadków).
Wisła jednak przede wszystkim kupiła czas niezbędny do uporządkowania gigantycznego bałaganu z papierami i kwestiami formalnymi.