Długie czekanie na skazanie
Gdański sąd zmienił opis przestępstwa, jakiego dopuścili się szefowie Amber Gold wobec 18 tys. pokrzywdzonych. Ogłaszanie wyroku może trwać rekordowo długo – nawet pół roku.
– Kodeks nie przewiduje uproszczeń, nawet w tak olbrzymiej sprawie – mówi „Rzeczpospolitej" sędzia Tomasz Adamski, rzecznik gdańskiego sądu, tłumacząc to, co stało się w poniedziałek podczas ogłaszania wyroku skazującego Marcina P. i jego żonę Katarzynę.
Sądowy maraton
Sędzia Lidia Jedynak rozpoczęła w poniedziałek o godz. 10 odczytywanie wyroku skazującego twórców piramidy finansowej Amber Gold. Jednak zamiast orzeczenia wymiaru kary (wiadomo tylko, że sąd uznał ich za winnych zarzucanego im oszustwa i niekorzystnego rozporządzenia mieniem klientów) sędzia zaczęła odczytywać nazwiska pokrzywdzonych klientów wraz z opisem tzw. przypisanego przestępstwa. Dlaczego?
Problem w tym, że sędzia inaczej niż prokuratura w akcie oskarżenia opisała przestępstwo. W efekcie – jak podkreśla sędzia Tomasz Adamski – sąd „musi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta